grafiki10

Grand Tour czyli pop-turystyka

[ tekst ANNA SIERAKOWSKA ]

Thomas Cook był stolarzem i jednocześnie duchownym kościoła Baptystów. Głęboko wierzył, że źródłem problemów nękających brytyjskie społeczeństwo jest alkohol, organizował więc spotkania ruchu abstynenckiego, starał się animować wolny czas jego członków. W czerwcu 1841 roku idąc na jedno z abstynenckich spotkań wpadł na pomysł... wycieczki. I tak 5 lipca 1841 roku ponad 500 członków ruchu wzięło udział w pierwszej zorganizowanej przez niego podróży pociągiem z Leicester do oddalonego o 12 mil Loughborough. Akcja odniosła ogromny sukces, a Cook ujawnił swoją żyłkę do interesów. Na mocy porozumienia ze spółką kolejową zaczął otrzymywać od przewoźnika niewielką prowizję liczoną od każdego uczestnika organizowanych przez siebie wyjazdów – była to swego rodzaju pierwsza umowa operatora turystycznego czarterującego pociągi. Przez kilka następnych lat Cook urządzał podobne wyprawy po okolicach dla członków ruchu abstynenckiego oraz szkółek niedzielnych. W 1844 roku Midland Counties Railway Company podpisała z nim oficjalne porozumienie, które określało prowizję Cooka od biletów kupionych przez „jego” pasażerów. W 1845 roku Thomas Cook zorganizował pierwszą wycieczkę komercyjną. Sprawdzał trasy, publikował przewodniki podróży, uczestnikom swoich wypraw zaczął oferować także zakwaterowanie. Kilka lat później rozszerzył działalność o podróże pociągiem po Europie i Stanach Zjednoczonych, a w 1861 roku zarejestrował firmę Thomas Cook and Son – dziś Thomas Cook UK&Ireland. To korporacja zatrudniająca dziewiętnaście tysięcy ludzi, posiadająca linie lotnicze i własny kanał telewizyjny. Firma jest jednym ze sponsorów tegorocznej olimpiady w Londynie i jednocześnie jednym z najpopularniejszych operatorów turystycznych na Wyspach Brytyjskich.

Jednak pierwszymi podróżnikami byli już starożytni. W Egipcie ludzie przemieszczali się przede wszystkim, żeby brać udział w obchodach świąt religijnych, ale także aby podziwiać ogromne budowle, a zwłaszcza piramidy. Cele religijne dominowały także w podróżach podejmowanych przez starożytnych Greków – takie miejsca jak wyrocznia w Delfach czy świątynia Zeusa w Olimpii były częstym celem tych eskapad. Poza tym tysiące osób przybywało na rozgrywane co cztery lata igrzyska olimpijskie, choć były to wyprawy głównie drogą morską – w starożytnej Grecji budowanie dróg nie było priorytetem. Drogi budowali za to Rzymianie – Imperium pokrywała gęsta sieć traktów i zajazdów, a kwestie bezpieczeństwa podróżujących uregulowano w przepisach prawa. Rzymianie dla celów leczniczych i wypoczynkowych udawali się także do rozmieszczonych na obszarze całego Imperium kurortów – najpopularniejsze to Baden-Baden, Baile Herculane, Vichy, Capri czy Bath (nazwy te kojarzą się z kurortami do dziś). W średniowieczu wrócono do podróżowania przede wszystkim z powodów religijnych, ale z czasem młodzi europejscy arystokraci zaczęli wyjeżdżać „po nauki” do zagranicznych uniwersytetów, między innymi do Padwy czy Bolonii. Już wówczas, a szczególnie w okresie renesansu zaczęły się także podróże „odkrywców” na przykład wyprawa Marco Polo do Chin, a w kolejnych wiekach odkrycie drogi morskiej do Indii czy odkrycie Ameryki przez Krzysztofa Kolumba w 1492 roku. W XVII wieku podróże w celach poznawczych, wypoczynkowych i zdrowotnych zaczęły nabierać coraz większego znaczenia. Transport na dalsze odległości odbywał się powozami konnymi, powstawały linie dyliżansowe, a turystyka stawała się źródłem dochodu dla osób zajmujących się obsługą podróżnych. Wówczas też rozpoczęły się podróże (Grand Tour) młodych angielskich arystokratów na kontynent. Brało w nich udział około dwadzieścia tysięcy osób rocznie. Podróże trwały od kilku miesięcy do kilku lat. Młodzi Anglicy zwiedzali Szwajcarię, Włochy i Francję, uczyli się języków, poznawali kulturę, sztukę i... śmietankę towarzyską kontynentu. Brali lekcje jeździectwa, szermierki czy tańca. Docierali również w Alpy stając się prekursorami alpinizmu, a pasterskie osady zaczęły przekształcać się w ośrodki turystyki górskiej. Przełomem dla turystyki okazał się wiek XIX. Skrócenie czasu pracy, rozwój przemysłu i środków transportu, urbanizacja sprawiły, że podróże stały się dostępniejsze, wygodniejsze, krótsze, a przede wszystkim znacznie tańsze. Turystyka nabrała masowego charakteru.

Thomas Cook dał nowopowstałej klasie średniej zajęcie, którym mogła wypełnić swój czas wolny. Choć jako zapalony zwolennik abstynencji pewnie nie byłby w stanie zaakceptować myśli, że przyczynił się do rozwoju przemysłu, dzięki któremu tysiące ludzi co roku wybiera się na degustacje win do winnic czy na targi piwne, zwiedza browary, o jednej z największych atrakcji turystycznych Niemiec – monachijskim Oktoberfest – nie wspominając.

Dzisiaj turystyka to najszybciej rozwijająca się gałąź przemysłu. Każdego roku ponad 800 milionów ludzi podróżuje, a liczba ta stale rośnie. Choć jak powiedział filozof Elbert Green Hubbard: „żaden człowiek nie potrzebuje wakacji bardziej niż ktoś, kto właśnie z nich wrócił”.

Artykuł ukazał się w magazynie BEDRIFT lato 2012.