Olimpia

Wytańczyć duszę...

[ z Rosą Olimpią Estrellą rozmawiała Anna Ochmann, współpraca Andrzej Niewęgłowski ]

Jak zaczęła się Twoja przygoda z tańcem i kiedy przerodziła się ona w pasję?

Zaczęłam tańczyć, gdy miałam osiem lat. Na początku była to przede wszystkim zabawa, no i chciałam mieć taką piękną suknię… Całe godziny wypełnione ruchem i radością – w studiu tańca pełno było innych dzieci, był śpiew, muzyka. Dla mnie miejsce prawdziwie magiczne. Pasja rozwinęła się nieco później, kiedy życie stawało się coraz bardziej skomplikowane. Zaczęłam odczuwać wrażliwość otaczającego mnie świata. Taniec stał się moim sposobem komunikacji, dialogu, sposobem znajdowania odpowiedzi na pytania, wyrażania tego co gra w duszy, w końcu moją pasją. Moja pasja do tańca rozpoczęła się od pasji życia.

Jesteś przede wszystkim tancerką flamenco i choreografem. Gdzie szukasz inspiracji?

Dla mnie jako tancerki inspiracje wynikają z osobistych życiowych doświadczeń. Moje sposoby ekspresji we flamenco, pochodzą także z samego stylu i form tego tańca. Nakazują one uzewnętrznianie emocji, zarówno w śpiewie jak i w muzyce. Ja staję się częścią emocjonalnej wymiany pomiędzy muzykami, śpiewakami… by używając całego zestawu podstawowych gestów flamenco opowiedzieć bardzo osobistą historię.

Jako choreograf inspiruję się ludzkimi doświadczeniami w kontekście społecznym oraz relacjami międzyludzkimi. Tworzę na bazie ludzkich doświadczeń, na bazie historii, sztuki, poezji, pojęcia sąsiedztwa, krajobrazu – także miejskiego. Mam tu więcej wolności w tworzeniu, gdyż mogę używać dowolnych stylów tanecznych i technik. To co czuję to esencja mojej pracy. W ten sposób znajduję inspiracje w różnorodnych stylach tańca, które mają własne filozofie ruchu i decyduję, jak dana historia ma być opowiedziana poprzez taniec.

Jesteś częstym gościem w Polsce, współpracujesz z uznanymi festiwalami i szkołami w naszym kraju – nie tak dawno spotkałyśmy się w Bytomiu, gdzie prowadziłaś warsztaty w ramach Międzynarodowego Festiwalu Tańca. Jak odbierasz ideę festiwalu i sam Śląsk?

To prawda, często bywam w Polsce i zawsze jest to dla mnie ogromna przyjemność. Naprawdę kocham Polskę i ludzi, którzy tu mieszkają. Zawsze doświadczam tak wiele gościnności i ciepła. Ludzie są bardzo dynamiczni i nakierowani na działanie, co jest idealne w tańcu! Bytomski festiwal jest wspaniałą platformą tańca w regionie i w kraju. To wspaniała impreza, który umożliwia współpracę międzynarodowych choreografów, nauczycieli i tancerzy. Tancerzy z całego kraju i z zagranicy – ja miałam uczestników z Makau i z Francji. Taniec to budowanie wspólnoty z wykorzystaniem elementów kultury różnych narodowości, wyławianiem lokalnych talentów. Sprzyja autoekspresji i więziom emocjonalnym, nadając tego typu wydarzeniom (jak festiwal bytomski) szczególnie ważne znaczenie w regionie, zwłaszcza tak historycznie przemysłowym, jak Śląsk.

Jak oceniasz polskich tancerzy? Czy jesteśmy mistrzami flamenco?

Polska scena taneczna naprawdę bardzo rozwinęła się w ostatnich latach. Wzrosło zainteresowanie wszystkimi rodzajami tańca. Festiwale, takie jak na przykład Festiwal w Poznaniu (Dancing Poznań), są doskonałą okazją do tworzenia platformy pomiędzy zawodowymi tancerzami a społecznością, także poprzez możliwość uczestniczenia w profesjonalnych zajęciach tych, którzy tańczą dla zabawy, dla samej radości z tańczenia. Niezwykle ważne jest rozgraniczenie pomiędzy profesjonalistami a amatorami, czyli tymi wszystkimi którzy tańczą dla przyjemności. Polska nie ma dotychczas zawodowej sceny flamenco, jak to ma miejsce na przykład we Francji, Japonii czy w Stanach Zjednoczonych. Jest jednak rosnąca liczba grup tanecznych, osób które kochają flamenco dla samej przyjemności nauki tego stylu i jego ekspresji. To jest właśnie to – prawdziwa pasja tańca. Ci ludzie mają swoje zawody, rodziny, codzienne przyjemności i stresy, jednak znajdują czas dla flamenco, dla wyrażenia swojej miłości do tańca.

Co zrobić, by dobrze poruszać się w rytmie flamenco?

Tancerz musi ćwiczyć jak muzyk na swoim instrumencie. Dla tancerza instrumentem jest jego ciało. Musi wciąż rozwijać możliwości i technikę. Pytanie o to czy jest dobry zaczyna się od technicznych aspektów tańca. Ważne są ćwiczenie ciała i zrozumienie złożoności relacji pomiędzy tańcem a muzyką, śpiewem i różnorodnością stylów w ramach flamenco. Potem następuje trudniejsza część: wyrażenie uczuć, osobowości, indywidualności, stworzenie własnego stylu, filozofii. Trzeba odsłonić to, co jest w nas ukryte. To istota flamenco. Żeby móc to rozwinąć i pokazać potrzeba czasu.

Jesteś podróżniczką – mieszkałaś w Hiszpanii, w Stanach Zjednoczonych, Austrii, Rumunii. Wiem, że realizowałaś bardzo ciekawe projekty artystyczne, w których brały udział rumuńskie kobiety.

Podróżowanie i przebywanie w różnorodnych kulturach jest jedną z największych przyjemności związanych z moją pracą. Umieszcza mnie w bezpośrednim kontakcie z różnorodnością kulturową. W Rumunii pracowałam między innymi z grupą niesamowitych młodych kobiet, które były ofiarami handlu dla celów pornobiznesu. Udało im się jednak uciec i wrócić do kraju. Ich historie poruszały serca, były nieprawdopodobnie smutne, a doświadczenia tych kobiet straszne.

Jednym z elementów siły tańca, a szczególnie flamenco, jest to że może ono być sposobem (medium) wyrażenia emocji i uczuć bez słów. Często słowa nie są w stanie oddać najgłębszych ludzkich doświadczeń czy życiowych zdarzeń. Taniec jest uzdrawiający i przeobrażający. Może nie tylko leczyć pojedyncze osoby, może także leczyć grupowo. To właśnie jeden z powodów, dla których w plemiennych społecznościach był rytualną formą ceremonii. W przypadku tych pięknych kobiet pracowałyśmy nad stworzeniem utworu odzwierciedlającego ich doświadczenia. Nie utworu opowiadającego ich dzieje, z narracją, a raczej oddającego ich osobiste doświadczenia - tęsknotę, strach, smutek i nadzieję.

Wracając do flamenco. Dla mnie jest to raczej tradycyjny taniec, ale Twoje projekty zdają się temu przeczyć, są bardzo nowoczesne…

W mojej osobistej filozofii tańca nie ma żadnych granic. Są nimi tylko możliwości. W ten sposób jestem otwarta na różnorodne wpływy, inspiracje w obrębie różnych tańców i stylów. Nie akceptuję ograniczeń w środowisku twórczym, z wyjątkiem tych które sama ustanawiam. W ten sposób łączenie stylów i włączanie różnych elementów i ideologii z różnych sposobów tańczenia, tak jak na przykład w tańcu nowoczesnym, otwiera możliwości ekspresji na wiele ekscytujących sposobów.

Obecnie realizujesz projekt artystyczny w Pradze. Opowiedz więcej o swoich nowych artystycznych pomysłach.

W tym roku, po przerwie, będę znowu występować. Przez ostatnie trzy lata odczuwałam przesyt. To był czas swoistej rekonstrukcji i odnowy siebie. Obecnie, w Pradze, jestem w trakcie przygotowywania nowego projektu, a także powoływania mojej firmy związanej z tańcem, co jest bardzo ekscytujące. W marcu, będę miała swój pierwszy występ w Nowym Jorku w ramach NYC Flamenco Festival. Pracuję obecnie nad wieloma projektami, w tym w Sewilli. To jest naprawdę fascynujący rok. Będę więcej tańczyć – mam bardzo dużo do powiedzenia po tej ciszy. Już nie mogę się doczekać, żeby znów zaistnieć artystycznie na scenie.

 

Rosa Olympia Estrella – tancerka flamenco oraz choreografka, łączy z powodzeniem różne style taneczne oraz dziedziny sztuki. Jej specjalność to fusion: artystka splata w swoich choreografiach elementy tańców klasycznych, balijskich, zachodnioafrykańskich, jazzu, stepu, breakdance’u oraz wielu stylów latynoskich. Rosa uczy i występuje w rodzinnej Hiszpanii, a także w Japonii, Skandynawii, Kanadzie, Rumunii, Austrii, Polsce oraz w Stanach Zjednoczonych.

Artykuł opublikowany w magazynie BEDRIFT wiosna 2012.