Anna Trzciska Small

Czym skorupka za młodu…

[ tekst Danuta Mikusz-Oslislo ]

Jest kilka takich przysłów, które uświadamiają, jak ważne jest kształtowanie światopoglądu od najmłodszego wieku. Skoro nie możemy zmienić ludzi dojrzałych, to próbujmy wpływać na kształcenie świadomości u młodych. Staramy się więc dotrzeć do maluchów z przedszkoli, do dzieciaków z podstawówek, do nastolatków z gimnazjów i do młodych ludzi ze szkół średnich. Wierzymy, że jeszcze można coś w nich zmienić, do czegoś przekonać. Opiszę, jak wygląda to w Zabrzu, gdzie działamy. Przez lata obserwowałam takie działania na Wyspach Brytyjskich. Zamarzyłam, by było tak i u nas.

Od kilku lat proponowaliśmy nauczycielom pomoc w postaci pogadanek i spotkań. Niestety, szło to z oporami. Udało się dopiero po zaproszeniu nas przez dwie zaprzyjaźnione nauczycielki. Od tego czasu pocztą pantoflową przekazywano mój numer telefonu i spływały zaproszenia na kolejne spotkania.

Na początku były to szkoły podstawowe, potem średnie, a na samym końcu przedszkola. Pomimo starań, wciąż brakuje wyszkolonej kadry, bo nie każdy wolontariusz podejmuje się wyzwania, jakim jest wystąpienie przed dziećmi i młodzieżą. A wolontariuszy z przygotowaniem pedagogicznym mało… Lekcje są przyjemne, bo osoby z zewnątrz wzbudzają zainteresowanie i mogą skupić uwagę nawet rozbrykanych dzieciaków. Wzięliśmy się więc za realizację programu „Psitulmnie odpowiedzialnie”. W przedszkolu i podstawówce trzeba sporo opowiadać i wręcz odstawić małe przedstawienie z aktywnym udziałem dzieciaków. W szkole średniej z kolei trzeba być przygotowanym na różne pytania, a czasem wręcz na atak. Pytanie w stylu „Jakim prawem zajmuje się pani bezdomnymi zwierzętami, skoro jest tylu bezdomnych ludzi, którzy potrzebują pomocy?” służy jako pretekst do wywołania dyskusji - wiadomo, należy pomagać i ludziom, i zwierzętom. To pytanie zadano mi w liceum w dniu, gdy usłyszałam komunikat o kolejnej ofierze mrozu. Zapytałam więc młodego człowieka co on sam zrobił dla bezdomnych, i czy uważa, że słysząc o takiej tragedii powinniśmy odstąpić od opieki nad porzuconymi zwierzakami?

Obecnie programy edukacyjne są prowadzone w placówkach oświatowych regularnie.

Trudno opowiadać wesołe historie ze schroniska – dobrze kończą się jedynie te, gdy zwierzaka ktoś zaadoptuje. Reszta jest raczej smutna - bo się znudził, bo szczeka, bo nie szczeka, bo dziecko…, bo mąż... Lista jest długa. Coś jednak, mimo przeciwności losu, udało nam się zrealizować.

Wirtualna adopcja zwierzaka ze schroniska wynikła z potrzeby znalezienia sposobu na finansowanie psiaków, które nie miały szansy na prawdziwą adopcję, a których utrzymywanie przekraczało nasze finansowe możliwości. Na początku było trudno, ale wirtualna adopcja okazała się strzałem w dziesiątkę. Dziś opiekunów jest więcej niż zwierzaków! Z dumą przyznajemy certyfikaty „Zwierzolubni” placówkom, które mają wirtualną adopcję dłużej niż rok i udokumentują inne działania proekologiczne. Obecnie w wielkiej „Rodzinie Psitula” jest 36 grup przedszkolnych, 31 klas w podstawówkach, pięć klas w gimnazjach, osiem w liceach i centrach edukacji – i to nie tylko z Zabrza. Liczby wskazują, jak cenne jest kształtowanie świadomości od najmłodszych lat, jak chętni są i pedagodzy, i dzieci, no i… jak trudno jest później, gdy dzieci są starsze.

W placówkach powstały kąciki schroniskowe – wiszą w nich zdjęcia zaadoptowanych czworonogów z opisami i reportażami z wizyt w schronisku. Pierwsza radość to wybór zwierzaka. Druga – odwiedziny w schronisku. Trzecia, i największa, to wiadomość, że zwierzak został zabrany do prawdziwej rodziny.

Innowacyjnym działaniem jest współpraca z osobami z niepełnosprawnością intelektualną i fizyczną, np. z Centrum Edukacji. Dla nich kontakt z psem to za każdym razem duże przeżycie i wielka radość. Okazuje się, że nie wszyscy mieli wcześniej możliwość zobaczyć psa z bliska, pogłaskać go czy wyprowadzić na spacer. We wspomnianym Centrum zorganizowano konkurs „Zdobimy puszki dla Psitula”. Każda grupa własnoręcznie wykonała ozdobną puszkę, do której wrzuca pieniądze na składkę adopcyjną. Wszystkie puszki są piękne i pomysłowe. Dzieci chętnie wrzucają do nich uzbierane przez siebie pieniądze, jak również ćwiczą przeliczanie i rozpoznawanie banknotów i monet.

Różnego rodzaju akcje odbywają się w placówkach oświatowych. Nauczyciele, rodzice i dzieci mają mnóstwo ciekawych pomysłów. Najcenniejsza jest tu praca nauczycielek. Prowadzą zajęcia dydaktyczne, uczą dzieci prawidłowych zachowań, odpowiedzialności wobec otaczającej ich przyrody. Uczą, że zwierzęta to żywe istoty, że trzeba się nimi opiekować. Organizują zbiórki karmy i darów dla schroniska. Część z nich tworzy Twórczy Klub Nauczyciela i organizuje przestawienia teatralne. Liderki tych akcji opracowały pierwszy w kraju podręcznik dla innych pedagogów. Niestety, z powodu braku pieniędzy funkcjonuje on tylko w wersji elektronicznej. Jeśli ktoś zechce wykorzystać go na zajęciach, to polecamy – jest dostępny na stronie www.psitulmnie.pl w zakładce „do pobrania”.

Dodatkowym działaniem jest przygotowanie w przedszkolach prac na konkurs, który kończy się opracowaniem kalendarza „Ekologiczne przedszkole”. Po raz czwarty wydajemy kolorowy kalendarz, w którym zaznaczonych jest wiele ważnych dni, m.in. Dzień Zwierząt, Kota, Bociana Białego itp. Ilustracje dzieci są barwną „wizją na temat” i komponowanie z nich kalendarium bywa dużą przyjemnością dla grafika.

Z uczniami klas młodszych przeprowadzamy konkurs „Kochajmy zwierzęta” z „wierszem okruszkiem”. Od 12 lat komisja zmaga się z wyborem najlepszych rysunków, kolaży i obrazków zwierząt towarzyszących ludziom, a związanych tematycznie z wybranym wierszem. Oto dwa poetyckie przykłady:

Pieskie życie

Ciężkie jest życie każdego psiaka,

niejeden ma rolę biedaka-żebraka.

Niejeden ma pana i mieszka w domu,

inny zaś, niepotrzebny nikomu,

żyjąc w smutku i rozterce.

Największa jego cecha - to PSIE serce!

Serce za ręce

Mam łatkę na pysku

i mieszkam w schronisku,

dam Ci moje serce

za Twoje dobre ręce.

Realizowaliśmy także programy: „Pułapki na 4 łapki”, czyli rzecz o zagrożeniach dla zwierząt spowodowanych wyrzucaniem śmieci i odpadków; „Rozumiem psią mowę – cudowny świat psów” – dotyczący zmniejszenia ilości przypadków pogryzień i zagryzień dzieci; oraz „Nawet mały Polak wie: każdy sprząta po swym psie!”.

***

Idę przez miasto, podbiega do mnie chłopczyk ciągnąc za sobą swoją mamę:

- Proszę pani, proszę pani, czy pani mnie pamięta?

- A do jakiej szkoły chodzisz?

- Do 36, do IV klasy.

- Tak…

- I pani nam mówiła, że zwierzę nie jest rzeczą! I ja to mówiłem Tacie i Mamie.

I o to chodzi, tak trzymać!

Artykuł  opublikowany w magazynie BEDRIFT 6_2013